Oto czynię wszystko nowe
- Ikona w XX wieku
SPIS TREŚCI
1. Odkrycie ikony
Rosja w przededniu rewolucji 5
Odkrycie ikony na nowo 6
Ikona i cerkiew synodalna 10
Malarstwo neobizantyjskie 14
Powrót do źródeł 20
Odrodzenie rzemiosła ikonograficznego 21
2. Exodus
Ikona rosyjska na emigracji 25
Podziemny nurt tradycji ikonograficznej 26
Dymitr Stellecki 27
Mniszka Joanna 31
Twórczość matki Marii 37
Mnich Grigorij Krug 44
Wkład teologów 53
Stowarzyszenie Ikona 58
3. „Światłość w ciemności świeci...”
Ikona w Związku Sowieckim w latach 1920–1980 61
Powołanie Marii Sokołowej 62
Zadanie ikonografa 69
Odrodzenie świętości 72
Odnowienie tradycji 80
4. Powrót do źródeł
Ikona rosyjska w ostatnich latach XX wieku 83
Odrodzenie pierwszego monasteru 84
Pierwsza wystawa sztuki cerkiewnej 90
Sztuka cerkiewna lat dziewięćdziesiątych 94
5. Doświadczenie nieba
Twórczość ojca Zinona Teodora 103
Ku staroruskim korzeniom… 107
...I głębiej – ku Bizancjum 111
Wschód zwraca się do Zachodu 111
Osobliwości stylu 115
Ikona i jej praobraz 116
Powołanie ikonografa 121
Poryw i kontemplacja 125
„Oblicze oblicz” 130
6. Poszukiwania stylu
Twórczość moskiewskiej szkoły ikonografii, lata dziewięćdziesiąte 135
Uczniowie i świadkowie 136
Eklektyczność: choroba wieku 139
Odrodzenie szkoły ikonograficznej 141
Różne kierunki stylistyczne 142
Ikona i awangarda 148
Wiodący artyści ostatnich czasów 150
Wolność i twórczość – otwarte pytanie 162
7. „Światłość ze wschodu”
Współczesna ikona na Zachodzie 165
Ikona w Grecji 167
Ikona w Europie wschodniej 173
Spotkanie Wschodu i Zachodu 176
Klasztor w Chevetogne 179
Szkoła ikonograficzna w Seriate 183
Rozwój ikonografii we Włoszech 187
Ikona w Anglii 192
Ikona w Ameryce 195
Szkoła Kseni Pokrowskiej 198
8. Wieczna wiosna kościoła
Problem nowej ikonografii 205
„Hymnografia w barwach” 207
Na tysiąclecie chrztu Rusi 211
Święci XX wieku 213
Między konserwatyzmem a nowatorstwem 219
Nowe ikonografie zachodniego pochodzenia 221
Droga Kseni Pokrowskiej 226
FRAGMENT
ROSJA W PRZEDEDNIU REWOLUCJI
Odkrycie ikony – fenomen niezwykłej wagi, którego znaczenia jeszcze w pełni
sobie nie uświadamiamy – było możliwe dzięki cerkiewnym poszukiwaniom
archeologicznym, rozwojowi wiedzy konserwatorskiej oraz badaniom ikonograficznym
w końcu XIX wieku. „Żywe zainteresowanie przeszłością, pstrokata mozaika
wielkich i małych odkryć, nieśmiałe poznawanie autentycznej, a nie legendarnej
ikonografii podczas odnawiania polichromii i ikon, pierwsze podsumowania
zgromadzonych doświadczeń [...].”Tak jeden z badaczy charakteryzuje życie
naukowe Rosji w połowie XIX stulecia. Stopniowe powiększanie się zasobów wiedzy
o staroruskiej – i szerzej – o prawosławnej kulturze pozwoliło na przełomie
XIX i XX wieku unieść zasłonę, która przez kilka stuleci zakrywała wspaniałe
dziedzictwo tradycji ikony.
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że jeszcze 100–150 lat temu Rosja nie znała
dawnej ikony, swego najcenniejszego skarbu. Kanoniczna ikonografia popadła w
całkowite zapomnienie, i to pomimo żywego zainteresowania wykształconej części
społeczeństwa kulturą własnego narodu. Złoty wiek kultury rosyjskiej – wiek
Puszkina i Dostojewskiego – nie miał najmniejszego pojęcia o złotym wieku
rosyjskiej ikony – o wieku Andrzeja Rublowa i Dionizego. Dzieła dawnych mistrzów
przez długi czas pozostawały pogrzebane pod warstwami późniejszych przemalowań i
prób restauracyjnych, zasłaniających prawdziwe oblicze ikony. Również gust
artystyczny epoki był bardzo daleki od docenienia piękna dawnych świętych
obrazów. Ikona nigdy nie zniknęła z cerkwi ani z domów, zawsze była nieodłączną
częścią prawosławnej pobożności, ale jej autentycznej treści nikt już nie
rozumiał, nikt nie znał kanonów ikonograficznych, nie pamiętał dawnych tradycji.
W tym czasie cerkwie zdobiły ckliwe malowidła religijne, ikonostasy wykonywano w
stylu naturalistycznym, a ikony dawnej tradycji spotykało się rzadko i uważano
je za nieudolne i prymitywne.
Chociaż imiona wielkich ikonografów z przeszłości żyły jeszcze w pamięci
pokoleń, to jednak wyobrażenia o ich twórczości uległy nieprawdopodobnym
zniekształceniom. Nawet znawcy historii Rosji mieli zupełnie wypaczone pojęcie o
pięknie i stylu jej dawnej sztuki. Na przykład M. D. Iwanczyn-Pisariew,
popularny pisarz lat czterdziestych XIX wieku, który notował swe wrażenia z
podróży po rosyjskich monasterach, wartość ikon Rublowa postrzegał „w
najmniejszych, prawie miniaturowych przedstawieniach, którymi upiększał ikony z
żywotami”. Współczesny mu pisarz i krytyk, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego,
S. P. Szewyrjow, zachwycając się „Trójcą” Rublowa pisał: „Styl
bizantyjski, wspaniały. Niezwykłe piękno i wdzięk rozlane na tych obliczach,
czysto greckich”. A znany badacz dawnych dziejów, D. A. Rowinski, w ogóle
odrzucał autorstwo Andrzeja Rublowa i uważał „Trójcę” za dzieło malarza
włoskiego. Trzeba jednak pamiętać, że ani jeden z tych autorów nie miał
możliwości zobaczenia starej ikony bez metalowej „sukienki” i bez przemalunków,
a każdy z nich oceniał ją w zgodzie z własnymi upodobaniami estetycznymi i
panującym w tym czasie wyczuciem.
Odkrycie ikony NA NOWO
Odkrycie ikony nie tylko całkowicie zmieniło wyobrażenia o dawnej ikonie oraz
o kulturze bizantyjskiej i staroruskiej w całości, ale także wyznaczyło nowe
drogi duchowe wewnątrz prawosławnej tradycji.
W perspektywie rozpoczynającego się XX wieku, epoki wielkich nieszczęść i
katastrof, wojen światowych i rewolucji społecznych, reżimów bogoburczych i
nienawidzących człowieka, odkrycie ikony nabiera szczególnego znaczenia zarówno
dla Rosji, jak i dla całego świata. Nie obawiając się przesady można powiedzieć,
że było to prawdziwe objawienie dane światu u schyłku drugiego tysiąclecia
dziejów chrześcijaństwa, tysiąclecia, które wedle wszelkich oznak mogło
zakończyć się całkowitym upadkiem tradycyjnych wartości i chrześcijańskiej wizji
świata. Jednak właśnie w epoce, która ogłosiła „śmierć Boga” (F. Nietzsche) oraz
„koniec sztuki” (K. Malewicz), w kraju, w którym dojrzewał
najtragiczniejszy i najkrwawszy bunt, dane zostało objawienie ikony. Obraz nieba
przeciwstawił się brzydocie świata: światłość Przemienienia – ciemności
bratobójczej wojny, harmonia niebios – mechanicyzmowi cywilizacji maszyn, piękno
Niebieskiej Jerozolimy – chaosowi społeczeństwa tracącego ludzkie oblicze,
Królestwo Boga – królestwu Bestii. Tak postrzegali odkrycie ikony przynajmniej
jej „pierwsi odkrywcy”. Jeden z nich, książę Eugeniusz Trubieckoj, tak pisał w
swoim szkicu Kolorowa kontemplacja:
Jeżeli w istocie całe życie przyrody i cała historia ludzkości przebiega pod
znakiem apoteozy tej właśnie zasady [zła], to gdzież sens życia, dla którego
żyjemy i dla którego warto żyć? Powstrzymuję się od odpowiedzi na to pytanie, a
jedynie uważam za właściwe przypomnieć rozwiązanie, które już znaleźli nasi
przodkowie. Nie byli to duchowni, ale widzący ducha. Swoje myśli wyrażali nie w
słowach, ale w kolorach. Tym nie mniej ich malarstwo daje bezpośrednią odpowiedź
na nasz problem, ponieważ w ich czasach był on nie mniej ostro stawiany niż
dzisiaj. Okropności wojny, które tak silnie przeżywamy, były dla nich złem
chronicznym. O „obrazie Bestii” w ich czasach przypominały niezliczone hordy
atakujące Ruś. Królestwo Bestii wtedy także kusiło narody odwieczną pokusą:
„Jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie twoje”. Cała sztuka ruska
zrodziła się w walce z tą pokusą. Odpowiedź na nią ikonografowie ruscy dali ze
zdumiewającą jasnością i mocą, przedstawiając w obrazach i kolorach to, co
wypełniało ich dusze – wizję innej prawdy życiowej i innego sensu
życia.