Mali pomocnicy misjonarzy
Myślałem, że misjonarzami są tylko siostry zakonne i księża –
zdziwił się Patryk, który był bardzo śmiały i często zabierał głos.
–
Jak widzicie, nie tylko oni. Ja jestem dowodem, że misjonarzami mogą
być także świeckie osoby – powiedziała pani Ola. – Na misjach potrzebni
są wszyscy, nie tylko księża. Mogą jechać również świeccy chrześcijanie,
tacy jak ja i mój mąż.
– Pani mąż też jest misjonarzem? – zapytała z niedowierzaniem Basia.
–
Tak. Poznaliśmy się wtedy, gdy przygotowałam się do wyjazdu do Afryki.
Mój mąż jest mechanikiem samochodowym i uczy tam mężczyzn i chłopców,
jak dokonywać najprostszych napraw, a ja prowadzę kurs szycia. W
niedzielę, gdy wszyscy wybierają się do kościoła na Mszę Świętą, można
mówić o prawdziwej rewii mody. Zwłaszcza kobiety bardzo się starają, by
mieć najpiękniejszą sukienkę…
Ta niewielka książeczka wydana pod patronatem Dzieła Pomocy „Ad gentes” jest doskonałym wprowadzeniem w świat misji. Utrzymana prawie w całości w formie dialogu we wciągający sposób wyjaśnia, jak zrodziło się dzieło misyjne, na czym polega praca osób, które wyruszają w najdalsze zakątki świata, oraz jak można stać się misjonarzem bez wyjeżdżania za granicę.
Odbiorcy:
- Dzieci, które interesują się tym, jak żyją ludzie w egzotycznych krajach.
- Osoby katechizujące w przedszkolach i szkołach podstawowych, które chciałyby w prosty,
a jednocześnie oryginalny sposób zapoznać dzieci z tematyką misyjną.
- Rodzice troszczący się o wychowanie religijne.
Dlaczego warto nabyć tę książkę?
-
Atrakcyjna forma graficzna i potoczysty język gwarantują, że lektura
będzie nie tylko pouczające, ale też po prostu sprawi radość.
-
Dodatkową atrakcją dla dzieci jest zamieszczona na końcu książki
modlitwa „Ojcze nas” w kilkunastu językach, także bardzo egzotycznych.
Czy ktoś zdoła nauczyć się wszystkich?