Święta Rita z Casci
- życiorys, nowenna, modlitwy
Co sprawia, że Rita z Cascii, XIV-wieczna święta z małej górskiej wioski we
Włoszech, po dziś dzień cieszy się niesłabnącą popularnością, a w jej
sanktuariach – także w naszym kraju – tłumy ludzi z ufnością powierzają Bogu
sprawy na pozór beznadziejne? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w życiorysie
tej świętej żony, matki i zakonnicy, która potrafiła odnajdywać Boga nawet w
najbardziej zagmatwanych kolejach życia. Zamieszczony wybór dawnych i
współczesnych modlitw pomoże nam nie tylko zwracać się do św. Rity o
wstawiennictwo, ale również odnaleźć w niej przyjaciółkę pomagającą zaakceptować
naszą, często niełatwą codzienność.
SPIS TREŚCI
RÓŻA I CIERŃ
Cudowne narodziny - 5
Pierwszy krzyż - 9
Żona, matka i wdowa - 12
Na zakręcie - 14
Szturm do nieba - 16
Otwarcie bramy - 18
Życie zakonne - 20
Cud
ciernia - 22
Róża i figi - 24
Cud uzdrowionej ręki - 26
Droga do
kanonizacji - 27
Kult Rity dzisiaj - 30
KULT ŚWIĘTEJ RITY W
POLSCE
Kościół świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie - 33
Kościół Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu - 36
MODLITWY
Nowenna do świętej Rity - 39
Litania do świętej Rity - 57
Modlitwa
do świętej Rity - 61
Modlitwa osoby poszukującej partnera do zaślubin - 62
Modlitwa małżonki - 63
Modlitwa matki - 65
Modlitwa wdowy - 67
Modlitwa osoby konsekrowanej - 68
Modlitwa o pokój w rodzinie - 69
Modlitwa o wyproszenie, za przyczyną świętej Rity, łaski w sytuacjach
beznadziejnych - 70
Modlitwa dziękczynna za łaskę wyproszoną przez
wstawiennictwo świętej Rity - 71
Przemówienie Ojca Świętego Jana Pawła II
wygłoszone do czcicieli świętej Rity przybyłych do Rzymu w setną rocznicę jej
kanonizacji 20 maja 2000 roku - 72
Źródła - 78
FRAGMENT
Pierwszy krzyż
Wchodząc w wiek,
kiedy inne dziewczęta oglądają się za chłopcami, Rita z coraz większą tęsknotą
kieruje wzrok na mury klasztoru świętej Marii Magdaleny. To nie dziecinna
mrzonka. Czternastoletnia dziewczynka dobrze wie, czego chce, osiągnęła już
przecież właściwy wiek do zawierania zaręczyn. Jej postanowienie natrafia jednak
na silny opór rodziców. Choć sami pobożni, nie tak wyobrażają sobie przyszłość
córki, której chcieliby zapewnić dobre, spokojne życie. Czy Kościół,
przeżywający tak poważny kryzys przywództwa, potrafi zatroszczyć się o
bezpieczeństwo gromadki bezbronnych zakonnic, wśród których są siostry z wielu
różnych rodzin, należących nieraz do przeciwnych stronnictw politycznych? Czy
klasztorne mury zdołają uchronić je przed zamieszkami lub plagą wendetty? Niech
lepiej Rita wyjdzie za mąż, a wtedy, gdy zabraknie rodziców, będzie miała pewną
opiekę i wsparcie. Zresztą nadarza się odpowiedni kandydat, Paweł Mancini,
strażnik miejski czuwający nad bezpieczeństwem mieszkańców. Rodzice bez wahania
powierzą swoją jedynaczkę temu zaradnemu, energicznemu mężczyźnie.
Słowa
Amaty i Antonia po ludzku są ciosem dla Rity, która za nic nie potrafi
zrozumieć, dlaczego człowiek miałby być dla niej pewniejszym oparciem niż Bóg.
Jednak na modlitwie, a być może również po zasięgnięciu rady spowiednika,
uświadamia sobie swój własny obowiązek wobec rodziców, którzy nie mają w swej
starości innej podpory niż ona, Rita, dana im cudem przez Boga. Czy więc to nie
Bóg przemawia przez ich usta? Czy nie jest wolą Boga, aby poświęciła swoje
własne plany i wzięła na siebie ten krzyż, który On jej wyznacza? A jeśli tak
jest, to jej pragnienia i marzenia muszą zejść na plan dalszy. Przyjmie swój los
nie w szemraniu i buncie, ale wielkodusznie, tak jak kiedyś jej matka przyjęła
krzyż bezpłodności.
Szesnastoletnia Rita wychodzi za mąż pogodzona z
sytuacją i zdecydowana jak najlepiej służyć Bogu w osobie męża i dzieci. Paweł
Mancini jest dobrą partią i atrakcyjnym mężczyzną, szczerze przywiązanym do
swojej młodej żony, lecz jego wybuchowa i uparta natura nie wróży łatwego
pożycia, a różnica charakterów i upodobań staje się ciężkim krzyżem dla
wrażliwej, kochającej samotność Rity. Ona wie jednak, że nie wyszła za mąż dla
własnej przyjemności, lecz by wypełnić Boże powołanie. W nieporozumieniach
małżeńskich nie szuka pociechy u rodziców czy sąsiadek. Jej powiernikiem jest
Bóg i trzej obdarzani szczególnym kultem w jej stronach święci: święty Augustyn,
Jan Chrzciciel oraz kandydat na ołtarze, augustianin, Mikołaj z Tolentino. To z
nimi rozmawia Rita piorąc bieliznę, przygotowując posiłek, zbierając figi, czy
przycinając róże – a modlitwa daje jej siłę, by wnosić pokój i pogodę ducha w
życie swojej rodziny.
(...)
Na zakręcie
Sprawy
rzeczywiście przybierają nieoczekiwany obrót, jednak nie taki, jaki pragnęła
wymodlić zbolała matka. Niecały rok po zabójstwie Pawła obaj chłopcy kolejno
padają ofiarą ogarniającej rejon Cascii zarazy. Ta najcięższa żałoba zamyka
nieuchronnie pewien etap życia Rity, która w wieku lat trzydziestu dwóch zostaje
zupełnie sama. Rodzice, mąż i dzieci, których potrzebom była dotąd
podporządkowana jej codzienna krzątanina, są już w wieczności. Rita nie potrafi
żyć dla siebie. Co teraz począć, w co włożyć ręce, jak uporać się z bólem, który
ani na chwilę nie daje o sobie zapomnieć?
Sąsiedzi i dalsi krewni patrzą
ze współczuciem na kobietę, która straciła wszystkich. Jest dzielna. Ledwo
wyszła z najgłębszej żałoby, a już zabrała się do pracy w miejscowym zajeździe,
gdzie posługuje zatrzymującym się tam przyjezdnym. Zajęcie to daje jej skromne
utrzymanie i poczucie przydatności. Po pracy często wychodzi na pobliski szczyt,
gdzie w samotności przed Bogiem daje upust nurtującym ją uczuciom. Cierpi, ale w
łączności z Jezusem, który oddał życie na krzyżu będąc w podobnym wieku co ona.
Czy to przypadek, że od dzieciństwa tak bliski jest jej Jego wizerunek w koronie
cierniowej? A może Bóg, w przewidywaniu trudów jej życia, chciał jej dać oparcie
w postaci szczególnej bliskości ze sobą cierpiącym?
Po raz kolejny Rita
przyjmuje swój krzyż i odzyskuje pokój. Wspomnienie dawnego życia sprawia coraz
mniejszy ból. Jej bliscy są bezpieczni w Bogu, a ona, Rita, ma przed sobą widać
jeszcze jakieś zadania, skoro Bóg pozostawił ją na świecie. Nie ma już
obowiązków rodzinnych, może Mu się poświęcić cała, może nawet… wstąpić do
klasztoru. Pragnienie życia zakonnego, którego wyrzekła się kiedyś z takim
trudem, powraca ze zdwojoną siłą. Teraz już nic nie będzie w stanie jej
zatrzymać. W zgiełku zajazdu i ciszy modlitwy myśli Rity wciąż krążą wokół coraz
bardziej upragnionego celu.
(...)
Cud ciernia
Jednak po dwudziestu pięciu latach życia zakonnego wydarza się coś, co
odsuwa Ritę od ludzi, kierując ją jeszcze bardziej radykalnie ku modlitwie i
kontemplacji. W Wielki Piątek Rita wraz z siostrami słucha kazania pasyjnego
wygłoszonego przez słynnego franciszkańskiego kaznodzieję. Po powrocie do
klasztoru pogrąża się w modlitwie. Czuje szczególną bliskość z Jezusem
cierpiącym. Staje jej przed oczyma własne życie, tak trudne i pełne wyrzeczeń.
Może to właśnie dzięki temu potrafi teraz tak bardzo wczuć się w cierpienie
Jezusa, przyjmującego z miłością krzyż za zbawienie świata; może właśnie dlatego
tak bardzo pragnie zjednoczyć się z Nim we wspólnym bólu i wspólnej miłości i
wziąć na siebie choć cząstkę Jego cierpienia.
Z modlitewnej ekstazy Rita
wychodzi z raną na czole – stygmatem ciernia, który pozostaje jej już do końca
życia. Ten widomy znak jej uczestnictwa w męce Zbawiciela, staje się
jednocześnie jakby piętnem oddzielającym ją od innych. Tradycyjne żywoty mówią o
odrażającym zapachu rany, który sprawia, że Rita przebywa odtąd samotnie w
swojej celi, pozbawiona nawet towarzystwa sióstr. Jednak już sam fakt posiadania
stygmatu z pewnością uniemożliwia jej dotychczasowe kontakty z ubogimi i
chorymi. Jak rozmawiać z człowiekiem, który nosi na sobie ranę Jezusa? Jak
korzystać z jego usług? Rita coraz bardziej staje się dla swoich współczesnych
kimś nie z tego świata, kimś, kogo można podziwiać, ale z kim trudno utrzymywać
swobodne, serdeczne stosunki.
(...)
Cud uzdrowionej ręki
Kiedy 22 maja 1457 roku Rita odchodzi do Pana, na dźwięk dzwonów
gromadzi się cała społeczność Cascii i okolic. Każdy chce pomodlić się przy jej
ciele, które pomimo ciągłego odkładania pogrzebu nie podlega naturalnym prawom
rozkładu, przeciwnie, wydaje miły zapach. Wśród żałobników stoi także pewien
stolarz, Cicco Barbaro, który musiał porzucić swój zawód, gdy nieszczęśliwy
wypadek pozbawił go władzy w jednej ręce. Jest niepocieszony. Tak bardzo
chciałby zrobić piękną trumnę dla Rity, zamiast tej prostej i pozbawionej ozdób,
do której ją złożono. Gdy tylko wypowiada to pragnienie, jego bezwładna kończyna
nabiera giętkości i Cicco z entuzjazmem spełnia swoje marzenie...
(...)
Fragment z Przemówienia Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszonego do
czcicieli świętej Rity przybyłych do Rzymu w setną rocznicę jej kanonizacji 20
maja 2000 roku:
Jakie jest przesłanie, które kieruje do nas ta
święta? Jest to przesłanie płynące z jej życia: Rita podjęła drogę pokory i
posłuszeństwa, aby coraz doskonalej upodabniać się do Ukrzyżowanego. Znak
widniejący na jej czole jest potwierdzeniem jej chrześcijańskiej dojrzałości. Na
krzyżu z Jezusem została jakby ukoronowana miłością, której doświadczyła i którą
wyrażała w sposób heroiczny w swoim domu oraz uczestnicząc w życiu swego miasta.
Żyjąc duchowością świętego Augustyna, Rita stała się uczennicą
Ukrzyżowanego i „ekspertem od cierpienia”; nauczyła się rozumieć bóle ludzkiego
serca. Dlatego też stała się orędowniczką ubogich i zrozpaczonych, uzyskując
niezliczone łaski pociechy i umocnienia dla tych, którzy wzywają ją w
różnorakich sytuacjach.
Rita z Cascii była pierwszą kobietą kanonizowaną
podczas Wielkiego Jubileuszu u progu XX-go wieku, 24 maja 1900 roku.
Potwierdzając jej świętość, mój poprzednik, Leon XIII, zauważył, że była ona tak
bardzo miła Chrystusowi, iż zdecydował się On odcisnąć na niej pieczęć swego
miłosierdzia i swojej męki. Przywilej ten został jej udzielony za jej wyjątkową
pokorę, za jej wewnętrzne oderwanie od ziemskich pożądań oraz za godnego podziwu
ducha pokuty, który towarzyszył jej w każdej chwili życia (por. List apostolski
Umbria gloriosa sanctorum parens, Acta Leonis XX, ss.
152-153).